Fundacja ŻYCIU TAK – „Miłość można i trzeba nieść wszędzie, tak do Afryki, jak i do sąsiada z ulicy”. Helena Kmieć - misja: świętość

„Miłość można i trzeba nieść wszędzie, tak do Afryki, jak i do sąsiada z ulicy”. Helena Kmieć - misja: świętość

24 października 2021 /R | Family News Service

„Spotkaliśmy Jezusa, więc głosimy” – to hasło obchodzonego dziś w Kościele Światowego Dnia Misyjnego. Od razu na myśl przychodzi nam posługa duchownych i świeckich w dalekich krajach. Ale misje to także niesienie miłości temu bliźniemu, który jest tuż obok nas. „Żeby być misjonarzem, nie trzeba lecieć na inny kontynent. Miłość można i trzeba nieść wszędzie, tak do Afryki, jak i do sąsiada z ulicy” – mówiła Helena Kmieć, polska wolontariuszka zamordowana w Boliwii. Jej misja nie zakończyła się wraz ze śmiercią – trwa nadal. Wciąż inspiruje innych do kroczenia drogą świętości.

Światowy Dzień Misyjny ustanowił papież Pius XI w 1926 r. Od tego czasu – od 95 lat – przedostatnia niedziela października obchodzona jest w Polsce jako Niedziela Misyjna. „Ten, kto się otworzył na miłość Boga, usłyszał Jego głos i otrzymał Jego światło, nie może zatrzymać tego daru dla siebie” – wskazuje Ojciec Święty Franciszek. Tego daru nie zatrzymała w sobie także Helena Kmieć.

2012 rok. Sudety. Ogólnopolskie spotkanie Wolontariatu Misyjnego Salvator przygotowujące do wyjazdu na Węgry. Ks. Paweł Fiącek, opiekun Wolontariatu, zapowiada obecność nowej osoby w grupie misyjnej i podkreśla, że dziewczyna ta pięknie śpiewa. Wszyscy czekają, kim jest owa osoba, którą kapłan nie może się tak nachwalić.

– Na środek wyszła niepozorna, filigranowa dziewczynka. Moje pierwsze spostrzeżenie: ona będzie śpiewać operować głosem??? Taka właśnie była Helena: niepozorna, zwyczajna w tym, co robiła. Wiele osób podkreśla, że naprawdę nie wyróżniała się, nie była osobą, którą pierwszą zauważało się w tłumie. Dopiero po czasie dowiedzieliśmy się, jak wiele robiła rzeczy, o których nigdy nie mówiła, nie chwaliła się w swojej pokorze. Po śmierci powstała książka: „Helena. Misja możliwa”, składająca się z 24 świadectw. Jej rodzice po przeczytaniu egzemplarza powiedzieli, że o wielu działaniach, które podejmowała nawet nie mieli pojęcia – wspomina Marta Omieczyńska, dyrektor Biura Fundacji im. Heleny Kmieć.

Helena po pierwszej klasie liceum wyjechała na dwuletnie stypendium do Wielkiej Brytanii. Po ukończeniu Leweston School w Sherborne rozpoczęła studia na Politechnice Śląskiej (kierunek inżynieria i technologia chemiczna) prowadzone w języku angielskim. Aktywnie angażowała się w działalność duszpasterstwa akademickiego, Katolickiego Związku Akademickiego czy Caritas, pomagając w nauce dzieciom; organizowała piesze pielgrzymki na Jasną Górę. Kochała śpiew. Będąc na studiach rozpoczęła naukę w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia w Gliwicach. Po obronie tytułu magistra podjęła pracę jako stewardessa.

– Wpadała do nas do wolontariatu na 2-3 godziny między lotami. Jedna z koleżanek zapytała ją któregoś razu: „Helena, kiedy ty będziesz spała?”. „Wyśpię się po śmierci” – odpowiedziała wówczas. Wyciskała ze swojego życia każdą najmniejszą chwilę, żeby szerzyć dobro. Nie tylko daleko na misjach, gdzie była, np. w Zambii czy Rumunii, ale tu, na miejscu (…). Helenka to ciepło i dobroć. Rzeczywiście tam, gdzie przebywała – zawsze byli inni ludzie. Kochała spędzać czas z drugim człowiekiem. Pamiętam, że miała nawet koszulkę z napisem „free hugs” (darmowe przytulanie). Dla niej nie była to tylko koszulka, ale okazja do tego, żeby rzeczywiście przytulać ludzi. Przy Helence nikt nie czuł się nigdy źle. Była bardzo przyjazną i otwartą osobą – zaznacza Marta Omieczyńska.

Zaskakuje, na jak wiele osób – tych, którzy ją znali i tych zupełnie obcych – Helena Kmieć miała (ma!) wpływ. W różnych świadectwach przewija się, że jest inspiracją dla młodych do podążania drogą świętości, dawania z siebie więcej dla innych. Niektórzy nawet nazwali swoje córki jej imieniem – by miały wyjątkową opiekę z Nieba.

Podstawy do życia pełnego postawy służby dała Helenie jej rodzina.

– Dostała piękne narzędzia od rodziców, aby zawsze wierzyła w siebie, rozwijała talenty i była blisko Pana Boga. To były na pewno solidne podstawy do tego, żeby robić dalej kolejne rzeczy – wskazuje rozmówczyni Family New Service.

 

Logo akcji Po Pierwsze Rodzina

Po Pierwsze Rodzina

Kontakt

Fundacja ŻYCIU TAK
im. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

ul. Karmelicka 14
35-317 Rzeszów
[email protected]
KRS: 0000780649 / NIP: 8133810452 / REGON: 383065758