19 listopada 2021 /FP | Family Family News Service
„Kiedy mnie malowałaś, a twój pędzel zanurzony w twojej miłości kreślił rysy moich oczu, Ja patrzyłem na Ciebie i twoją rodzinę”.
Nad grobem sługi Bożego ks. Ruotolo Dolindo w Neapolu wisi obraz Pana Jezusa, który został namalowany według wizji włoskiego duchownego. „Ufaj Bogu! Kiedy przyjdziesz do mojego grobu, zapukaj, nawet zza grobu odpowiem Ci: ufaj Bogu” – to zdanie wyryte jest na marmurowej tablicy nagrobka.
Wielu z nas być może codziennie odmawia krótki akt zawierzenia, o którym pouczał włoski kapłan – ojciec Ruotolo Dolindo. Ktoś z nas miał zapewne w ręku mały obrazek Pana Jezusa, na którym widać Jego piękne oblicze i nie mógł oderwać wzroku od błękitnych oczu przepełnionych miłością i czułością. Historia powstania tego wizerunku jest niezwykła i warto ją poznać!
Jezu, Ty się tym zajmij!
„Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami w duszy: „Jezu, Ty się tym zajmij”. Czyń tak za każdym razem! Czyńcie tak wszyscy, a ujrzycie wielkie, nieustające i ciche cuda! Daję wam słowo, na moją miłość” – takie słowa podyktował włoskiemu kapłanowi sam Jezus.
Neapolitański tercjarz franciszkański spisał swoje przeżycia mistyczne w 33 tomach. Otrzymał wielkie dary: doświadczał bilokacji, czytał w ludzkich sercach, potrafił przewidywać przyszłość, miał wiele wizji Jezusa oraz Matki Bożej, często odwiedzały go anioły.
Podczas jednej z wizji, Chrystus powiedział ojcu Dolindo, że będzie do niego przemawiał i pragnie, aby duchowny stał się jego narzędziem i całkowicie mu zawierzył.
Księdza Ruotolo chętnie odwiedzali wierni z różnych stron świata, jego kazania i słowa były przemyślane, głębokie, ale i stanowcze. Powtarzał, że człowiek musi być zawsze gotowy, aby stanąć przed Bogiem. „Oddaj mu pierwszeństwo, a On będzie twoją siłą, by przezwyciężyć wszystkie trudności” – podkreślał kapłan.
Ks. Dolindo zmarł w opinii świętości w 1970 roku, trwa obecnie jego proces beatyfikacyjny.
Ten obraz będzie nawracał ludzi
Nad jego grobem można zobaczyć obraz Pana Jezusa, który powstał pod wpływem wizji, jakie miał duchowny. Został on wykonany przez Lucię Altomare La Porta według wskazówek ojca Dolindo, na podstawie wizerunku z Całunu Turyńskiego oraz tajemniczej fotografii zrobionej przez jedną z kobiet mieszkających w Meksyku (tajemnicze zdjęcie zostało zrobione w 1957 roku. Pewna kobieta z Meksyku sfotografowała tabernakulum, po wywołaniu fotografii zamiast ołtarza i tabernakulum widoczny był wizerunek Jezusa).
„Ten obraz będzie nawracał ludzi”- mówił jeszcze za życia ks. Ruotolo. Jezus na wspomnianym obrazie ma pięknie niebieskie oczy, jego spojrzenie jest głębokie i przejmujące. Zbawiciel delikatnie się uśmiecha.
Zanim malarka przystąpiła do pracy, kapłan pobłogosławił jej ręce oraz narzędzia.
Po zakończonej pracy rzekł: -Tak, to On!. Podziękował Lucii również w imieniu Jezusa następującymi słowami: „Kiedy mnie malowałaś, a twój pędzel zanurzony w twojej miłości kreślił rysy moich oczu, Ja patrzyłem na Ciebie i twoją rodzinę”.
Na odwrocie namalowanego wizerunku kapłan wpisał: „Każda kopia tego obrazu jest niczym wołanie, modlitwa do mojego Królestwa Miłości”. Powiedział też, że ta twarz Jezusa będzie pomagała ludziom w nawróceniu.
Cudowne odzyskanie wzroku
Wiele osób, które modliły się przed wizerunkiem Jezusa doznawały cudownych uzdrowień na ciele i duszy. Jedną z takich osób była Lucia, która stworzyła ten obraz. Po namalowaniu twarzy Zbawiciela przestała widzieć, ale z czasem cudownie odzyskała wzrok. „Oczy, które malowały Jezusa, nie mogą widzieć w ciemności”- rzekł do niej ks. Ruotolo.
Każdy kto przybywa do grobu włoskiego duchownego patrzy na ten obraz, rzesze wiernych proszą o łaskę uzdrowienia dla siebie i swoich bliskich.
Family News Service