26 listopada 2021 /FP | Family News Service
Przez dziewięć lat Wielkiej Nowenny peregrynowała po kraju kopia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, poświęconego przez Piusa XII w dniu 14 maja 1957 roku, w czasie pobytu prymasa w Rzymie. Peregrynacja obrazu rozpoczęła się 26 sierpnia 1957 roku na Jasnej Górze. Do roku milenijnego obraz odwiedził wszystkie diecezje. Należy dodać, iż peregrynacja obrazu była kontynuowana po zakończeniu milenium i trwała do 1980 roku.
Wizerunek Matki Bożej przewożony odkrytym samochodem, z kościelnymi emblematami, przyozdobiony kwiatami przyciągał tysiące ludzi. Wierni ozdabiali drogi i ulice, którymi jechał samochód-kaplica z obrazem. Na granicy parafii i diecezji witały go banderie konne i orkiestry dęte. Przy przekraczaniu granic diecezji zawsze obecny był prymas Wyszyński i biskupi. Dlatego też Prymas Polski w okresie Wielkiej Nowenny praktycznie ciągle był w drodze, podążając za obrazem nawiedzenia do wszystkich diecezji. Z kolei dla parafii, do której przywożono obraz na jedną tylko dobę, to było wielkie święto. Poprzedzały je trwające dziewięć tygodni przygotowania zakończone rekolekcjami maryjnymi, spowiedzią i specjalnym trzydniowym nabożeństwem. Przed obrazem modlono się dzień i noc. Była to na ówczesne czasy skuteczna forma ewangelizacji.
Dla komunistów był to wyraźny sygnał umacniania się Kościoła w Polsce, niejednokrotnie wyszydzali nabożeństwa i obrzędy kościelne jako zacofane i irracjonalne, przeciwstawiając im ostatnie osiągnięcia sowieckie, które rzekomo miały wprowadzić ludzkość – jak twierdzono – na drogę do gwiazd. W pewnym momencie komuniści poczuli się zagrożeni, dlatego odbyli kilka narad politycznych. Zapewne w gronie Komitetu Centralnego PZPR podjęto decyzję, z poleceniem natychmiastowego wykonania, aby „aresztować” obraz. Tego haniebnego czynu dokonano 2 września 1966 roku na Jasnej Górze. Przy bramach klasztoru ustawiono posterunki milicji, a funkcjonariusze rewidowali każdy wjeżdżający samochód – w tym również prymasa. Po Polsce natomiast wędrowała pusta rama kopii obrazu Czarnej Madonny, co jeszcze mocniej oddziaływało na emocje ludzi.
Sytuacja stała się wręcz nie do zniesienia już po podpisaniu wspomnianego tzw. Małego Porozumienia. Władysław Gomułka, jak kiedyś obiecywał wiele Kościołowi, tak teraz wyraźnie dążył do jego wyniszczenia. Dość szybko rozprawił się z nauczaniem religii w szkołach i z transmisją mszy radiowych. Podobnie radykalnie przeciwstawiał się budowie jakichkolwiek świątyń o charakterze katolickim. Co więcej, ingerował w wewnętrzne życie Kościoła, w struktury seminariów duchownych. Wszystko to miało miejsce w latach, gdy następca Piusa XII, papież Jan XXIII zwołał sobór powszechny i rozpoczął intensywne przygotowania do jego rozpoczęcia. Z jego inicjatywy powstały tzw. Czuwania soborowe, na znak łączności wiernych Kościoła w Polsce z biskupami świata zebranymi w Wiecznym Mieście na soborze.
Family News Service / Marian Piotr Romaniuk