26 listopada 2021 /FP | Family News Service
W Prudniku Śląskim prymas został umieszczony w klasztorze ojców franciszkanów. Przebywał tam przeszło rok (od 6 października 1954 – 29 października 1955 roku).
Klasztor franciszkanów, do którego przewieziono prymasa, znajduje się w odległości 2,5 km od Prudnika, w strefie nadgranicznej z Czechosłowacją. Położony na zalesionym wzgórzu, zajmuje on wraz z zabudowaniami niewielką powierzchnię. Otoczony jest wysokim murem, za którym zaczyna się las, a dalej rozciągają się pola. Był to dawny zespół klasztorny bonifratrów, z barokowym kościołem Św. Piotra i Pawła i klasztorem z II połowy XVIII wieku, rozbudowanym w końcu XIX i na początku XX wieku.
Przed osadzeniem tu kardynała pośpiesznie wysiedlono z klasztoru jego dotychczasowych mieszkańców – franciszkanów czarnych prowincji śląskiej. Na krótko przed przywiezieniem Księdza Prymasa budynek przystosowano do nowych potrzeb. Ogrodzono go wysokim na 3,5 m parkanem i drutem kolczastym. Nadto posadzono wokół świerki, ograniczając w ten sposób pole widzenia dla osób przebywających wewnątrz.
Do zabudowań klasztornych należy dwupiętrowy dom z wysokimi piwnicami i parterem oraz niewielki kościółek, stale wówczas zamknięty. Tuż na zboczu wzgórza mieści się niewielki ogród.
Więźniowie zostali ulokowani na pierwszym piętrze budynku, w pokojach z oknami wychodzącymi na ogród, na stronę północną. Funkcjonariuszy bezpieczeństwa umieszczono na drugim piętrze. Prymasowi przydzielono dwa pokoje: jeden na sypialnię, drugi na pracownię. Do jego dyspozycji była również kaplica z samodzielnym wejściem z korytarza. Schody prowadziły do ogrodu, który był zarośnięty chwastami. Od czasu wojny dom nie został odrestaurowany, wyraźne były na nim ślady działań wojennych. Zainstalowano jednak pompy głębinowe, doprowadzono światło, a piece kaflowe zastąpiono kaloryferami, które pozwalały na całkowite ogrzanie budynku. Miało to ogromne znaczenie dla schorowanego Księdza Prymasa po jego rocznym pobycie w Stoczku.
Family News Service / Marian Piotr Romaniuk