24 listopada 2021 /FP | Family News Service
Dziewięćdziesiąty siódmy następca Świętego Wojciecha i dwunasty arcybiskup Warszawy zdawał sobie sprawę z tego, że bierze na siebie odpowiedzialność za losy Kościoła w Polsce. Uważał, że najważniejszą sprawą będzie uregulowanie i stabilizacja Kościoła w sytuacji ustrojowej, jaką brutalnie Polsce narzucono po II wojnie światowej.
Był świadom zaistniałej po wojnie rzeczywistości, a zwłaszcza geopolitycznego położenia własnego kraju. Sprawując najwyższą godność kościelną w Polsce brał na siebie odpowiedzialność za losy Kościoła w Polsce. Wobec zaś wzrastającej w gwałtowny sposób ateizacji przy każdej sposobności piętnował szerzące się zło. Mimo wielu przeciwności dążył do unormowania stosunków formalno-prawnych z komunistycznym rządem i niepodzielnie panującą partią komunistyczną. Chciał stworzyć formalne porozumienie, by do jego postanowień odnosić wszelkie konflikty. Mimo różnych początkowo zdań na ten temat w gronie Episkopatu, głosował podczas konferencji plenarnej za jego podpisaniem, do którego doszło w dniu 14 kwietnia 1950 roku (por. Porozumienie między przedstawicielami Rządu a Episkopatem Polski, „Tygodnik Powszechny” 1950, nr 17, s. 1-2; Listy Pasterskie Episkopatu Polski, Paris 1974, s. 91-92; tamże, Protokół wspólnej Komisji Rządu i Episkopatu, s. 94-95; tamże, Komunikat Episkopatu do wiernych, s. 96-97).
Porozumienie zostało uzgodnione po wielomiesięcznych rokowaniach, przerywanych licznymi atakami na Kościół i osobę samego prymasa. Ze strony Episkopatu dokument w imieniu prymasa podpisali biskupi: Michał Klepacz, Zygmunt Choromański i Tadeusz Zakrzewski; ze strony rządowej minister administracji Władysław Wolski, wiceminister obrony narodowej Edward Ochab i Franciszek Mazur, szef ówczesnej służby bezpieczeństwa.
Porozumienie miało zapewnić Kościołowi nauczanie religii w szkołach, posiadanie szkół katolickich, opiekę duszpasterską w więzieniach, wojsku i szpitalach. Uznano także prawo do prowadzenia pracy dobroczynnej i katechetycznej, do prowadzenia wydawnictw i pism katolickich. Zakony i zgromadzenia otrzymały zapewnienie swobodnej pracy oraz zapewnienie o prawie do posiadania środków materialnych niezbędnych dla swego utrzymania, zaś klerykom gwarantowano prawo do odbywania bez przeszkód studiów teologicznych, wyłączając ich ze służby wojskowej.
Jak się później okazało, żaden z tych punktów porozumienia przez stronę rządową nie został dotrzymany. Do września tegoż roku władze usunęły niemalże całkowicie religię ze szkół, wzmogły się ingerencje w wewnętrzne sprawy seminariów duchownych, kontrolowano i szykanowano w szczególny sposób prasę katolicką. Nie pomogły już protesty księży biskupów składane po wielokroć na ręce prezydenta Bolesława Bieruta.
Umowa, choć sporządzona na piśmie okazała się martwą literą. Po jego podpisaniu nie ustały ataki na Kościół. Nie cofnięto szykan wobec „nieprawomyślnych” księży i zakonników, którzy nie popierali reform komunistycznych i systemu totalitarnego. Wzmogły się aresztowania. Toteż prymas w dniu 12 września 1950 roku złożył na ręce Bolesława Bieruta, ówczesnego prezydenta RP, list protestacyjny, który pozostał bez odpowiedzi, podobnie jak inne dokumenty.
Family News Service / Marian Piotr Romaniuk