16 listopada 2021 /R | Family News Service
„Rodzina Wojtyłów w drodze do nieba” – tak nazywa się pomnik, który przedstawia papieża Jana Pawła II.
Przed sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu stanął pomnik rodziny Wojtyłów. Był to jeden z punktów uroczystych obchodów Dni z Janem Pawłem II.
Rodzina świadectwem miłości i wiary
W 43. rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową odbyły się w Toruniu Dni z Janem Pawłem II. Patronat nad uroczystościami objęła święta rodzina.
-Choć swoich najbliższych miał krótko, to jednak właśnie rodzina ukształtowała jego system wartości, sposób myślenia. To od matki i ojca nauczył się wszystkiego, z czym poszedł w dorosłe życie. Spuścizną, którą otrzymał po rodzicach, było świadectwo ich miłości wzajemnej i wiary w Boga – zauważył ks. prałat Sławomir Oder, który przewodniczył mszy świętej podczas centralnych obchodów odpustowych ku czci papieża Polaka.
Pomnik przedstawia pięcioosobową rodzinę Wojtyłów: Emilię, Karola seniora, Edmunda i małego Lolka oraz córeczkę Olgę, widoczną na rękach mamy. Emilia Kaczorowska (1884–1929) wywodziła się ze skromnej rodziny rzemieślniczej. Karol Wojtyła (1879–1941) był zawodowym żołnierzem. Para pobrała się w 1906 roku. Małżonkowie doczekali się trójki dzieci. Najstarszy syn Edmund został lekarzem i zmarł w wieku zaledwie 26 lat, po zarażeniu się szkarlatyną w bielskim szpitalu od chorych, którym spieszył z pomocą. Drugie dziecko, córeczka Olga, zmarła wkrótce po narodzinach. Młodszy syn, Karol, został papieżem i świętym Kościoła katolickiego.
Rodzina to siła i ewangelia Miłości
Dom, który Wojtyłowie stworzyli swoim dzieciom był pełen wiary i miłości. -To właśnie w rodzinie człowiek poznaje swoje powołanie i rozpoczyna drogę do świętości – mówił ks. Oder. Zasiadając na Stolicy Piotrowej, Ojciec Święty wielokrotnie odnosił się do czasu dzieciństwa, wyrażał wdzięczność za rodzinę. Karol Wojtyła mógł się nigdy nie urodzić. Jego mamę, lekarze namawiali na dokonanie aborcji. Kobieta stanowczo odmówiła. I tak 18 maja 1920 roku urodził się Lolek, który po blisko 58 latach zasiadł na „Tronie Piotrowym”.
Jako Jan Paweł II dzielił się także wspomnieniami związanymi ze swoim ojcem. Mówił, że gdy budził się w nocy, to widział swojego ojca klęczącego na podłodze, przy zapalonej lampie i modlącego się. Od niego też usłyszał pewnego dnia, że nie jest dobrym ministrantem, bowiem nie modli się do Ducha Świętego. Od tamtej pory, Karol, nieustannie prosił o wsparcie trzeciej osoby Trójcy Świętej. Dla niego rodzina stała się pierwszą szkołą świętości, wiary i zaufania Bogu i Matce Najświętszej.
W chorobie czy w jakimkolwiek cierpieniu trzeba zawierzyć Bożej miłości, jak dziecko, które zawierza wszystko, co ma najdroższego, tym, którzy je miłują, zwłaszcza swoim rodzicom. Potrzeba nam więc tej dziecięcej zdolności zawierzenia siebie Temu, który jest Miłością – podkreśli po wielu latach w przemówieniu wygłoszonym w szpitalu pediatrycznym w Olsztynie w 1991 roku.
Fundament wartości
Odsłonięcie pomnika rodziny Wojtyłów było okazją do przypomnienia, że to właśnie na rodzinie opiera się siła narodu i przyszłość przyszłych pokoleń.
-Niech przykład świętej rodziny, w której zrodziło się i dojrzewało pragnienie świętości Jana Pawła II, zachęca i nas, aby trwać mocno przy Chrystusie, aby on trwał w nas. Nie pozwólmy, aby w naszych sercach, ojców i matek, synów i córek, zgasło światło świętości i miłości Boga. Niech blask tego światła kształtuje przyszłe pokolenia świętych na chwałę Bożego imienia – podkreślił w homilii ks. prałat Sławomir Oder.
Przypomnijmy, że rok temu został zainaugurowany proces beatyfikacyjny rodziców Jana Pawła II, Emilii Wojtyły, z d. Kaczorowskiej oraz Karola Wojtyły seniora.
-W dzisiejszej rzeczywistości zdominowanej przez samotność, niepewność jutra, ale także poszukiwanie sensu życia, osoby Karola i Emilii Wojtyłów stają się świadectwem trwania nieprzemijających wartości, wśród których na pierwszym miejscu jest rodzina. Jestem głęboko przekonany, że staną się oni przykładem dla współczesnych rodzin i ich patronami – mówił podczas sesji trybunałów kanonicznych rozpoczynających proces beatyfikacyjny kard. Stanisław Dziwisz.
Family News Service