25 listopada 2021 /R | Family News Service
– Osiągnięcie w Polsce poziomu dzietności w wysokości 1,7-1,8 jest realne w perspektywie 20 lat – uważa wiceminister rodziny i polityki społecznej Barbara Socha. W rozmowie z Family News Service pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej podkreśla, że rozwiązania wspierające rodzicielstwo powinny mieć charakter długotrwały. Dlatego – w ocenie wiceminister – efekty obecnych działań prorodzinnych mogą być widoczne w perspektywie 20 lat.
Barbara Socha nie kryje, że pod względem demografii Polska znajduje się w bardzo trudnym momencie. Jej zdaniem, kilkanaście lat temu zaprzepaszczono szansę na powstrzymanie spadku przyrostu naturalnego, gdyż wówczas nie wprowadzono rozwiązań zachęcających pokolenia wyżu demograficznego lat 80. XX wieku do posiadania dzieci. – 10 lat temu to już był ostatni moment, który również został zmarnowany, dzisiaj te nasze polityki, które wprowadzamy, będą dotyczyły dużo węższej grupy, bo mamy o wiele mniej kobiet w wieku prokreacyjnym niż było to 20, 15 czy 10 lat temu. To powoduje, że skuteczność tych polityk będzie dużo mniejsza i oczekiwany efekt wzrostu liczby urodzeń jest fizycznie niemożliwy do osiągnięcia w perspektywie 20 lat – tłumaczy wiceszefowa Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
Według prognoz GUS, w 2050 roku populacja Polski zmniejszy się z około 38 do niespełna 34 milionów. Barbara Socha przypomina również że na spadek liczby urodzeń nałoży się wymieranie osób z powojennego wyżu lat 50. – Ten podwójny efekt powoduje szokujące liczby podawane przez media. Tytuły takie jak „największy w historii ujemny przyrost naturalny” będziemy mieli przez 20 lat – mówi wprost wiceminister rodziny.
Celem rządu i przedstawionego w połowie roku projektu Strategii Demograficznej 2040 jest zahamowanie tych negatywnych trendów właśnie w perspektywie dwóch dekad. W ocenie Barbary Sochy, realne jest zbliżenie poziomu dzietności do wskaźnika 2, gwarantującego zastępowalność pokoleń. – Jesteśmy przekonani, że osiągnięcie dzietności na poziomie 1,7-1,8 byłoby znaczącym sukcesem i jak najbardziej jest realne w perspektywie 20 lat. Nie jest to coś nieprawdopodobnego, jako przykład podam Rumunię, która kilkanaście lat temu miała poziomy dzietności niższe niż w Polsce, a ostatni współczynnik jaki znamy, za 2019 rok, to jest 1,77 – zaznacza pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej. Jak dodaje, podobne trendy widać w krajach wyszehradzkich – w Czechach oraz na Węgrzech i Słowacji.
Barbara Socha mówi również, że plany może pokrzyżować przedłużająca się pandemia, która skutkuje spadkami liczby urodzeń. Wiceminister rodziny argumentuje, że tym bardziej nie można zrezygnować z polityk wspierających rodzicielstwo. W kontekście ewentualnej waloryzacji programu Rodzina 500+ Barbara Socha deklaruje, że obecnie nie ma takich planów, a jej zdaniem w tym świadczeniu nie należy nic zmieniać. – Wszelkie ruchy powodują, że ten program będzie postrzegany jako niestabilny a tym samym jego skuteczność będzie mniejsza. Warunkiem podstawowym jest stabilność a testem byłoby to, czy przy zmianie obozu rządzącego, ten program by przetrwał – ocenia Barbara Socha. Jej zdaniem, w przypadku zaniechania tego świadczenia, ogromne nakłady finansowe na 500+ zostałyby zmarnowane.
Wiceminister rodziny zaznacza, że celem drugiej kadencji rządów Zjednoczonej Prawicy jest w polityce demograficznej „wyjście poza obszar zabezpieczenia socjalnego”. Barbara Socha ma nadzieję, że jeszcze w tym roku projekt Strategii Demograficznej 2040 wraz z uwagami uwzględnionymi w ramach konsultacji trafi do Rady Ministrów, która ostatecznie zatwierdzi dokument. – Już w Polskim Ładzie kolejne obszary zostały zauważone i mamy projekty chociażby w tak ważnym aspekcie, jak polityka mieszkaniowa, czyli np. mieszkanie bez wkładu własnego. Mamy obszar związany z opieką nad dziećmi, czyli zmianę sposobu finansowania i funkcjonowania opieki instytucjonalnej, programu Maluch Plus oraz – po raz pierwszy – wsparcie w opiece nad dziećmi do lat 3 w pozostałych formach, czyli niezwiązanych z posyłaniem do żłobków – wylicza Barbara Socha.
W planie rządu są również rozwiązania dotyczące rynku pracy, w tym m. in. propozycja jednolitego kontraktu pracy. Pełnomocnik rządu ds. polityki demograficznej przyznaje, że ostateczne przepisy będą musiały wychodzić naprzeciw potrzebom pracodawców. – Jestem przeciwnikiem zmian, które miałyby w jakikolwiek sposób usztywniać, utrudniać życie przedsiębiorcom, natomiast musimy znaleźć takie rozwiązania, które spowodują, że rzeczywiście młode kobiety nie będą dyskryminowane na rynku pracy – deklaruje Barbara Socha.
Family News Service