6 grudnia 2021 /R | Family News Service
Stare polskie powiedzenie mówi, że wiemy o sobie tyle na ile nas sprawdzono. Na przestrzeni wieków Polacy byli sprawdzani na wielu płaszczyznach – niewoli, walk niepodległościowych i wojen. Największe piętno odcisnęła na nas niewątpliwie tragedia II wojny światowej. Kardynał Wyszyński wielokrotnie wracał do tych najciemniejszych kart historii Polski i wskazywał na istniejącą równolegle inną tragedię, której skali nie da się oszacować. O czym mowa?
zdj. Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego
„My jeszcze dzisiaj, chociaż wojna skończyła się przed kilkunastu laty, mówimy o narodach ludobójczych i jeszcze dzisiaj lękamy się ludobójców. Do tego stopnia poznaliśmy tragedię człowieka współczesnego, przemielonego na kości i popiół w piecach krematoryjnych, że słusznie lękamy się, aby ten eksperyment nie powtórzył się już nigdy. Jest jakiś atawizm, jak gdyby ślad grzechu pierworodnego, który sprawia, że czyn zły, raz i drugi powtórzony stwarza łatwość powtarzania go dalej. Są to prawa psychologii ludzkiej i to nie tylko w życiu indywidualnym, lecz społecznym i narodowym. Stąd lęk, że się to może powtórzyć! Przecież dzisiaj na naszych oczach odbywa się potworny proces oświęcimski” (Warszawa, 15 marca 1964 r.).
Prymas Wyszyński mówił o aborcji – tragedii, która do dzisiaj zbiera swoje potężne żniwo. Dlaczego temat aborcji był dziedziną zajmującą uwagę niemieckich władz okupujących Polskę? To rzeczywiście może być zastanawiające, bo niby co wspólnego mogą mieć działania wojenne z aborcją? Na to pytanie szczegółowo odpowiedział sam błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński:
„Oskarżamy Oświęcim, i słusznie! Pozwólcie, że właśnie z „Zeszytów Oświęcimskich” wydanych przez Państwowe Muzeum w Oświęcimiu (rok 1958) przytoczę kilka zdań, które odsłaniają program zabijania narodu polskiego. Mam tu fotokopię, reprodukcję dokumentów do sprawy Clauberga (…). Jest to rok 1939, listopad. Cytuję: (…) «Wszystkie środki, które służą ograniczeniom rozrodczości, powinny być tolerowane albo popierane. Spędzenie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne». – Są to programy pisane przez Niemców! «Środki służące do spędzenia płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Homoseksualizm należy uznać za niekaralny» – dla Polaków, rzecz oczywista! – «Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia (…)»” (Warszawa, 15 marca 1964 r.).
Jest też inny dokument, na który powoływał się kardynał Wyszyński:
„Pozwólcie, że sięgnę do innej «księgi»… Naprzód «Deklaracja Praw Dziecka», rok 1959, sesja XVI ONZ. Deklarację tę podpisują wszystkie państwa, nie wyłączając Polski. Na wstępie czytamy: «Dziecko potrzebuje (…) odpowiedniej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu». – To podpisaliśmy! Zasada czwarta: «Szczególna pomoc i ochrona musi być zapewniona tak dla dziecka jak i dla matki, a mianowicie odpowiednia pieczołowitość przed i po urodzeniu». – To również podpisaliśmy!!” (Warszawa, 15 marca 1964 r.).
Kiedy Prymas Polski poruszał problem prawa do aborcji, a raczej braku zgody na nią, często wskazywał na podwójną moralność i niekonsekwencje ludzkiego rozumowania w tej dziedzinie:
„Jeśli więc coraz bardziej rozumie się, że jest czymś niestosownym sięgać po cudze życia; jeżeli dzisiaj wszyscy wypowiadają się przeciwko wojnom, aby nie ginęli ludzie, to jakim prawem – pytamy – matka miałaby dać komuś prawo do zniszczenia życia, które się w niej budzi? Jakim prawem?! Nie ma takiego prawa, takie prawo nie istnieje! Gdyby nawet głosiło się, że jest, będzie to zawsze pomyłka i nieporozumienie” (Warszawa, 17 maja 1959 r.).
Błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński posiadał wielką odwagę i nie szczędził swego wysiłku na rzecz obrony tych, których wołania o ratunek nie słychać. Mówi się, że jedno pokolenie liczy 40 lat. Dokładnie tyle samo minęło w tym roku od śmierci kardynała Wyszyńskiego. W ciągu jednego pokolenia niezbywalne i nienaruszalne prawo do życia zostało określone mianem „wyroku na kobiety”. Wyrok jednak zapada tam, gdzie jest jakaś wina. Dziecko na pewno nie jest wyrokiem, ani tym bardziej karą – jest przyszłością.
Family News Service